Nie jestem specem w tej dziedzinie. Oceniam po prostu czy fabuła mi się podobała, czy mnie choć trochę przestraszył. Bardzo lubię horrory. Nie szukam w nich ambitnych przesłanek, horrory to czysta forma rozrywki. Nie będę oceniać tutaj wszystkich jakie kiedykolwiek oglądałam, ale te, które widziałam niedawno, więc wspomnienia o nich są świeże. Może kiedyś pojawi się post o bardziej kultowych horrorach, ale to kiedyś.
1. Las Samobójców
OCENA: 8/10
Film w kinach był od połowy stycznia o ile dobrze pamiętam. Już na początku byłam do niego pozytywnie nastawiona ze względu na główną aktorkę, która grała również w "Grze o tron" - moim ulubionym serialu. Akcja dzieje się w Japonii pod górą Fuji w lesie Aokigahara znanego też jako las samobójców. Las taki naprawdę istnieje, a film został zrobiony na podstawie legend o tym tajemniczym miejscu. Sami możemy łatwo pogubić się w akcji, nie wiemy już co bohaterce się wydaje a co się dzieje naprawdę. Wyobraźnia i strach płatają jej figle i nie potrafimy już określić czy wybrana przez nią droga jest słuszna ani komu można ufać. Takie zabiegi psychologiczne bardzo mi się podobają. Nie chcę za dużo wam zdadzać, więc przejdę do oceny.
Na filmwebie "las samobójców" został oceniony zaledwie na 5,1. Zauważyłam, że często horrory mają niskie noty. Prawda, nie możemy porównać horroru do kultowego filmu jak naprzyklad Pulp Fiction i ocenić je tam samo. Jednak ludzie oceniają horrory często szukając tam głębszego sensu, jakiś morałów. Ale nie o to chodzi w horrorach. One mają nas przestraszyć, a nie wzruszyć, skłonić do refleksji lub zafascynować.
2. The Boy
OCENA: 6/10
Film wciąż można obejrzeć w kinach. Sam pomysł na historię bardzo mi się podobał. Był unikalny, mroczny i ciekawy. Naraz historia była bardzo tajemnicza. "The boy" ogląda się wręcz przyjemnie. Wątek romantyczny,przyjaźń i tajemnica. Moja ocena z pewnością byłaby wyższa gdyby nie zakończenie.
Uwaga spoiler!
Koniec jest zbytnio przekombinowany. Mogliby zostawić wszystko tak jak było. Zakończyć film pozytywnym akcentem. Nie każdy horror musi się źle kończyć. Koniec byłby wtedy zaskakujący, miły a historia byłaby spójna. Mi końcówka popsuła cały film. Wczułam się w nastrój ducha uwięzionego w formie lalki. Zaczęłam nawet go lubić. Jednak gdy nagle okazuje się, że tak naprawde żadnego ducha nie było, tylko niezrównoważony, dorosły, infantylny i psychiczny mężczyzna zaczęło to wszystko być dziwne i nie łączące się w całość. No bo jak niby miał on przez ściany przesuwać lalkę. I nikt by nie usłyszał jego kroków. I czym się żywił? Wizja psychopaty kryjącego się w ścianach budynku była przerażająca ale w negatywny dla mnie sposób. Magiczna opowieść stała się thrillerem o średniej akcji.
Film jest do obejrzenia. Niektóre momenty to dłużyzny, ale historia jest miła i magiczna do momentu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz